1 kwietnia to dzień, w którym trzeba szczególnie uważać i zwiększyć swoją czujność. Prima Aprilis, które dziś świętujemy to zwyczaj, który pochodzi najprawdopodobniej od rzymskich świąt- Cerealiów.
Prima Aprilis oznacza po łacinie po prostu 1 kwietnia! To jedno z najpopularniejszych polskich świąt poza religijnych.
Dziś możemy robić żarty bliskim, a nawet obcym i nikt nie powinien się za to obrażać i mieć do nas żalu. Sami też powinniśmy być czujni i nabrać trochę dystansu, bo żartownisie tylko czekają na czyjąś nieuwagę!
Prima Aprilis to dzień, w którym niemal każdy psikus jest dozwolony. Oczywiście bardzo ważne jest, żeby pamiętać o tym, aby przygotowane żarty nie sprawiły nikomu przykrości czy nie wywołały zakłopotania. Dziś liczy się przede wszystkim zabawa, śmiech i radość, ale wszystko w granicach rozsądku.
Jeśli nie macie jeszcze pomysłów na dzisiejsze psikusy, to przychodzimy z pomocą!
Jednym z najpopularniejszych jest uzupełnienie cukierniczki… solą. Aromatyczna kawa lub ciepła herbata to dla wielu osób punkt obowiązkowy każdego dnia. Z takim słonym dodatkiem z pewnością zostanie zapamiętana na cały dzień.
Psikus w pracy?
Jeśli już mowa o kawie, ciasteczka do kawy w pracy to zdecydowanie miły gest, jednak 1 kwietnia warto na nie uważać, a szczególnie na markizy z białym kremem. Wystarczy rozkleić ciasta i wymienić w nich nadzienie na białą pastę do zębów. Takiego połączenia na pewno nikt się nie spodziewa.
Jeśli natomiast nasz kolega czy koleżanka z pracy odejdzie od komputera, to mamy szansę na wykonanie kolejnego psikusa. Trzeba zrobić jedynie screen pulpitu i ustawić go jako tło. Próbując otworzyć pliki, ktoś z pewnością się zdziwi.
Najbliższych można wkręcić, podając im jakieś wymyślone fakty ze swojego życia, np. dotyczące przeprowadzki do innego miasta, albo rozpoczęcia studiów na nietypowym kierunku.
W dobie internetu bardzo popularne są żarty za pośrednictwem social mediów. Chcąc nabrać znajomych, można na przykład zmienić sobie status związku na Facebooku, albo dodać nowe miejsce pracy. Z pewnością wielu z nich się nabierze i posypią się komentarze z gratulacjami, które będzie można podsumować słowami:
Prima aprilis! Uważaj, bo się pomylisz!