Zaangażowanie hakerów z grupy Anonymous w cyberwojnę z Rosją nie słabnie i choć ataki na infrastrukturę sieciową firm powiązanych z Kremlem nie są już tak częste, cały czas starają się uprzykrzyć życie rządowi Władimira Putina.
Tym razem kolektyw zwrócił się do międzynarodowych korporacji, które nie wygasiły swojej aktywności na terenie Federacji Rosyjskiej po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę.
Zespół badawczy prof. Jeffreya Sonnenfelda z Uniwersytetu w Yale stale monitoruje reakcję międzynarodowych koncernów na inwazję Rosji na Ukrainę. Na stronie uczelni codziennie aktualizowana jest lista firm, które wycofały lub zawiesiły działalność na rosyjskim rynku.
Badacze podają również, które koncerny jedynie ograniczyły w Rosji swoje operacje, co przez naukowców definiowane jest jako „gra na zwłokę”.
Wyliczają także te, które kontynuują swoją działalność w Rosji bez zmian. Podmiotów, które odmawiają nałożenia sankcji za atak na Ukrainę według zespołu prof. Sonnenfelda jest 36.
Dotychczas wiele firm zdecydowało wycofać się z Rosji, zawieszając swoją działalność na jej terenie oraz wstrzymując sprzedaż produktów.
Takie kroki podjęło m.in. Apple, Microsoft czy firmy związane z branżą elektronicznej rozrywki takie jak Cd Project, Bloober Team. Inne firmy, będące właścicielami dużych platform związanych z mediami społecznościowymi, zaangażowały się natomiast walkę z wszechobecną dezinformacją szerzoną przez rosyjskie służby.
Część podmiotów postanowiła kontynuować jednak swoje działania w Rosji i to właśnie nimi zainteresował się obecnie kolektyw hakerski Anonymous.
W swoim poście na twitterze Anonymous zwracają się bezpośrednio do tych podmiotów oraz nawołują do wycofania się z terenów Federacji Rosyjskiej.
Dowiedz się więcej o działaniach kolektywu hakerskiego przeciwko W. Putinowi.— >
Cybernetyczna wojna Anonymous z Rosją trwa w najlepsze