Jakiś czas temu otrzymaliśmy poruszający list od czytelnika.
Autor wiadomości zwrócił się do nas z prośbą o pomoc oraz o nagłośnienie sprawy, informując jednocześnie, że boi się nawet podpisać pod listem.
Z listu dowiadujemy się, że problem dotyczy szkoły oraz przedszkola w Baniach Mazurskich.
Jak się okazuje, wszelkie problemy zamiatane są tam pod dywan a rodzice, martwiący się o swoje dzieci, aby mieć cokolwiek do powiedzenia, muszą być „wysoko postawieni”.
Sprawą niedającą rodzicom spokoju, mimo upływu czasu jest wydarzenie z 2016 roku związane z jedną z nauczycielek wychowania przedszkolnego ( link do reportażu UWAGA ).
Mimo rozgłosu i obecności telewizji okazuje się, że szkoła do dziś nie podjęła żadnych działań w tej sprawie, a owa nauczycielka mimo poprzednich wydarzeń nadal pracuje z małymi dziećmi.
Rodzice są jednak oburzeni, ponieważ nikt nie chce udzielić im informacji odnośnie wyroku, jaki miał zapaść 6 lat temu. Kolejnym problemem staje się również brak zaufania do przedszkolanki, a także brak odpowiednich środków kontroli jej pracy z dziećmi.
” Skąd pani dyrektor ma pewność, że ta nauczycielka, nie krzyczy i nie szarpie dzieci, że ich nie zastrasza, nie zamyka same w szatni. Wierzy jej na słowo „ – pisze nasz czytelnik.
Czytając dalej, dowiadujemy się, że nie jest to jedyna nauczycielka w tej placówce, która budzi obawy rodziców o swoje pociechy.
Według czytelnika, obecna pani dyrektor nie radzi sobie z nauczycielami, którzy sprawiają problemy, a także „przymyka oko” na złe postępowanie i staje po ich stronie, zamiast dbać o dobro i bezpieczeństwo dzieci.
Jedna z nauczycielek szkoły podstawowej, pracująca w świetlicy „krzyczy na dzieci, po prostu się drze, dzieci się jej boją, potrafi kazać dziecku stać na dworze, bo dziecko nie ma maseczki „.
Rodzice szukający pomocy wielokrotnie zwracali się do jednej z pań, która jest członkiem rady rodziców. Prosili ją, aby dowiedziała się, czy nauczycielka wychowania przedszkolnego rzeczywiście powinna i może nadal pracować z dziećmi. Jak udało nam się dowiedzieć, również ta Pani została zbyta, krótkim „może” i już.
„Rodzice się skarżą a oni dostają nagrody SZOK !!! To wszystko to koleżanki, nikt tu nie zwraca uwagi że skargi dotyczą opiekunek małych dzieci, takich co łatwo zastraszyć i łatwo zrobić im krzywdę ”
Czy rzeczywiście relacje koleżeńskie mają wpływ na ignorancję Pani Dyrektor?
Postanowiliśmy zebrać nieco wiadomości i oczywiście zapytać samych zainteresowanych, jaka jest ich strona w obecnej sytuacji.
Już na początku byliśmy zawiedzeni, ponieważ wystosowaliśmy w naszym zapytaniu 4 proste pytania, jednak na odpowiedź przyszło nam bardzo długo czekać.
Dopiero kiedy wykonaliśmy telefon do placówki, można powiedzieć, że cokolwiek „ruszyło” z miejsca. Choć nadal Pani Dyrektor potrzebowała około 1,5 tygodnia na odpowiedzi na cztery krótkie i proste pytania.
Udało nam się jednak wreszcie dowiedzieć, że szkoła nie posiada informacji czy we wskazanej sprawie (mowa o zdarzeniu z 2016 roku) zapadł jakikolwiek wyrok.
Jak informuje P. Dyrektor szkoła nie była stroną postępowania, a ona sama nie zajmowała w tamtym czasie obecnego stanowiska.
Wydaje się to co najmniej zadziwiające, że pracodawca nie sprawdza szczegółowo swoich pracowników, których zatrudnia do pracy z małymi dziećmi.
Warto mieć również na uwadze, iż obecna Pani Dyrektor nie pojawiła się w Baniach Mazurskich jako zupełnie obca i bezstronna osoba, ponieważ w roku, w którym doszło do owego zdarzenia, z nauczycielką wychowania przedszkolnego- Pani Dyrektor pracowała jako nauczyciel matematyki w owej placówce. Krótko mówiąc, nie jest więc osobą bezstronną, która „nic nie wiedziała i nic nie słyszała”.
Według udzielonych nam informacji, rodzice w roku szkolnym 2021/2022 nie złożyli skargi na żadnego z nauczycieli. Cóż, jest to wersja nieco sprzeczna z tą, którą przedstawił nam nasz czytelnik.
Zapytaliśmy również, czy dzieci przebywające na świetlicy szkolnej, muszą nosić maseczki. Z odpowiedzi wynika, że „rodzice zobowiązani są do zaopatrzenia dziecko w maseczkę, która noszona jest w przestrzeni wspólnej, kiedy nie można zachować dystansu.” Jednak dzieci pracujące przy stolikach nie mają obowiązku nakładania maseczki.
Ostatnie pytanie dotyczyło ww. nauczycielki wychowania przedszkolnego. Chcieliśmy dowiedzieć się, czy po zdarzeniu mającym miejsce w przeszłości przeprowadzane są jakiekolwiek rutynowe kontrole wobec nauczycielki. Taką odpowiedź otrzymaliśmy:
” Dyrektor w ramach swoich obowiązków prowadzi nadzór nad pracą wszystkich pracowników szkoły. Od 2017 roku prowadzę wzmocniony nadzór nad pracą przedszkola poprzez częste wizyty w przedszkolu. Rocznie przeprowadzam dwukrotną lub trzykrotną obserwację zajęć dydaktycznych. Obserwuję również inne czynności ( ubieranie w szatni, jedzenie posiłków, wyjścia na spacer… [..] Zajęcia prowadzone są bez zastrzeżeń, współpracę nauczyciela z rodzicami i dziećmi oceniam pozytywnie. ”
Czy tyle wystarczy? Sami Państwo oceńcie.