Nawałnica wrogiem każdego kierowcy

W czasie nawałnic nawiedzających w ostatnich dniach nasz kraj utopionych zostało już wiele samochodów. Przepis na utopienie auta, a przynajmniej uszkodzenie go w wyniku kontaktu z wodą, jest prosty: ze zbyt dużą prędkością wjeżdżamy w głęboką kałużę lub rozlewisko, doprowadzając do niszczącego zalania wodą silnika lub jego osprzętu. To jednak często dopiero początek – samo zalanie silnika to nie jest jeszcze wyrok dla samochodu. Jeśli jednak w miejscu, gdzie stoi nasz unieruchomiony samochód, poziom wody rośnie i woda dostaje się do wnętrza, zalewając podłogę lub nawet wyżej położone punkty – wtedy niewiele już będzie można zrobić.
Podatność samochodów na uszkodzenia przez zachlapanie osprzętu jest różna i zależy m.in. od tego, czy producent zadbał o przemyślaną dolną osłonę silnika. Jedną z typowych usterek z powodu zachlapania (zwłaszcza w przypadku wybranych marek aut, np. starszych modeli Fiata) jest pęknięcie obudowy alternatora: jeśli rozgrzany, filigranowy element zostanie oblany wodą, potrafi pęknąć. To samo dotyczy katalizatorów – pękają ich ceramiczne wkłady.
Jazda w nawałnicy – jak się zachować?
- Zwolnij, zwłaszcza przejeżdżając przez głębokie kałuże
- Uważaj na aquaplaning – zjawisko unoszenia się opony na wodzie; koło bez kontaktu z nawierzchnią nie nadaje kierunku jazdy!
- Im wyższa prędkość, tym większe ryzyko aquaplaningu – gdy do niego dojdzie, nie wykonuj nerwowych manewrów
- Jeśli widoczność ograniczona jest poniżej 50 m, włącz tylne światło przeciwmgielne
- Jeśli przejazd przez przeszkodę wodną wydaje się ryzykowny, zatrzymaj się
- Na autostradzie zwolnij, ale nie zatrzymuj się całkowicie, chyba że przejazd jest zablokowany
- Nie parkuj pod drzewami
Źródło: autoswiat
Komentarze