W czasie nawałnic nawiedzających w ostatnich dniach nasz kraj utopionych zostało już wiele samochodów. Przepis na utopienie auta, a przynajmniej uszkodzenie go w wyniku kontaktu z wodą, jest prosty: ze zbyt dużą prędkością wjeżdżamy w głęboką kałużę lub rozlewisko, doprowadzając do niszczącego zalania wodą silnika lub jego osprzętu. To jednak często dopiero początek – samo zalanie silnika to nie jest jeszcze wyrok dla samochodu. Jeśli jednak w miejscu, gdzie stoi nasz unieruchomiony samochód, poziom wody rośnie i woda dostaje się do wnętrza, zalewając podłogę lub nawet wyżej położone punkty – wtedy niewiele już będzie można zrobić.